Przejdź do głównej zawartości

Na Gody, czyli o świętach po mazursku

Kto był w ostatni czwartek na olsztyńskiej starówce miał okazję pospacerować wśród oświetlonych świątecznie kamieniczek. Na dorocznym Jarmarku Jakubowym pachniały mięsiwa, bochenki, pierniki. Nastrojowe było wszystko. Muzyka przygrywała kolędowo, a od ozdób mogło się zakręcić w głowie. 
Fot. Sylwia Białecka
Także na najwyższym piętrze Starego Ratusza klimat był iście świąteczny. Profesor Zbigniew Chojnowski, literaturoznawca, stworzył nam niezwykłą aurę opowieściami o zwyczajach bożonarodzeniowych u Mazurów, o Godach, czyli czasie, kiedy stary rok godzi się z nowym, no i o niezwykłych wierszach Michała Kajki, mazurskiego poety z Ogródka. Osobiście jestem nimi zauroczona, dlatego na czas wysyłania kartek świątecznych, albo SMS-owych życzeń polecam fragmenty, także noworoczne. A jest z czego wybierać.

"Na Nowy Rok"
Nastaje zasię
Rok nowy isty
W tak świetnym czasie
Nie splamion, czysty.
Witaj k’nam roku
Z kraju wieczności
Bym przy twym boku
Stali w radości.
[fragment]
Na tych, którzy tego wieczoru odwiedzili bibliotekę, czekały warsztaty, na których staraliśmy się zatrzymać klimat kajkowych pieśni na dłużej. Dzięki różnym technikom teksty trafiły na ozdoby z drewna, a potem na choinki. Było rodzinnie, ciepło, pachniało goździkami i kawą, a dekoracje, jak to u Mazurów, czarują prostotą i naturalnością. Sami zobaczcie.
Fot. Sylwia Białecka






anita

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Faworki czy chrust?

Zapytano mnie ostatnio czy na Warmii jadano faworki czy chrust. Sądząc z zachowanych opisów etnograficznych częściej spotykaną nazwą są faworki. Samo słowo ma ciekawą etymologię. W języku angielskim favor oznacza łaskę, przychylność (co z kolei nasuwa skojarzenia z zabieganiem w okresie zapustnym na Warmii o pomyślność w przyszłorocznych plonach). W języku francuskim faveur ma dodatkowe znaczenie – odnosi się do wąskiej wstążki. Chrust do słowo polskie i odnosi się do suchych gałązek albo gęstych zarośli. Wyraźnie tłumaczy to istotę słodkich chruścików. Ponieważ jednak badań językoznawczych na ten temat na Warmii nikt nie zrobił, kwestia faworki czy chruściki pozostanie jak na razie nierozstrzygnięta. Tymczasem jedno jest pewne - słodkie, smażone wyroby w kształcie zawiniętego ciasta, podobnie jak pączki, tradycyjnie robiono w czasie ostatków i kojarzą się nam dzisiaj z Tłustym Czwartkiem. W mojej rodzinie (trzecie pokolenie na Warmii) nazywaliśmy je po prostu chruścikami, choć robio

Gwara warmińska. Elementarz i komentarz

 I. Lewandowska, E. Cyfus,  Elementarz gwary warmińskiej. Rodzina, dom i zagroda ,   LGD "Południowa Warmia", Barczewo 2012, 62 s. (z CD) Język, którym posługiwali się autochtoni na Warmii (warm. hizyge - tutejsi), w 2012 roku doczekał się swojego elementarza. Wano wejta. Łuradowoła by sia moja óma, Warnijko w Nagladach łurodzona, co by ino ziedziała, że je tero ksiónżka o tym, jak godoć po naszamu*.   Óma móziła po naszamu** , po polsku i po niemiecku. Jej sześcioro dzieci pamięta warmińską gwarę, w której się wychowywało.   Tym większe było zainteresowanie mojej Mamy, najmłodszej córki Babci, publikacją I. Lewandowskiej i E. Cyfusa. Książka chibko przywołała wiele wspomnień, jak to łu noju było*** .  Wyrażając ogromne uznanie  dla pracy I. Lewandowskiej i E. Cyfusa, podajemy w poniższym komentarzu różnice między wykładnią w "Elementarzu...", a językiem mówionym z okolic Gietrzwałdu. Nie ma ich wiele, ale skoro się pojawiły, wydają się wa

Kurpiowsko-mazurskie fafernuchy

W kilku książkach o tradycjach kulinarnych Warmii i Mazur znalazłam informacje o fafernuchach – niemożliwie twardych ciastkach w charakterystycznym kształcie kopytek, będących świetnym dodatkiem do… wódki. Kurpiowsko-mazurskie łakocie Jednym tchem wymienia się je z innymi daniami o dziwnych nazwach jak dzyndzałki, farszynki czy karmuszka. Nie świadczy to jednak o tym, że owe fafernuchy wyszły z kuchni dawnych Warmiaków albo Mazurów. Jak się przekonałam, nadal współczesnym mieszkańcom naszego województwa pozostają dość obce. Słusznie natomiast łączy się je z Kurpiami i ich dziedzictwem kulinarnym. Ciekawie na ich temat pisze autor bloga Weganon. Warto jednak tylko zastanowić się czy faktycznie ciacha przywędrowały z Mazur na Mazowsze, czy może odwrotnie. Biorąc pod uwagę skąd pochodzą sami Mazurzy, kierunek przenikania się kultur może być zaskakujący i nieoczywisty.  Pieprzowe ciasteczka Sama nazwa tych „pogryzajek” pochodząca z niemieckiego „pfefferkuchen” może też mie