Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2017

Polska i Timbuktu, czyli małe apokalipsy książek

Gdy bibliotekarz widzi książkę o tytule "Hardcorowi bibliotekarze z Timbuktu" J. Hammera, natychmiast budzą się w nim pytania, co też może znaczyć określenie "hardcorowi" w odniesieniu do bibliotekarzy?! Że są tacy rzutcy w zdobywaniu lub wypożyczaniu książek? Że są kreatywni i pracują przy milionie projektów? Że są aktywni i kochają sport jeszcze bardziej niż odjazdowi bibliotekarze z Warmii i Mazur? Nic z tych rzeczy. Ale najpierw mała dygresja... Podczas studiów z bibliotekoznawstwa przedmiot "Historia książki" dostarczał nam, studentom, naprawdę wielu informacji - ale różnych: ważnych, intrygujących, potrzebnych, zabawnych, czasem trochę nudnych. Największe wrażenie jednak zrobiły na nas zajęcia, gdy pojawił się przed nami obraz urny ze spopielonymi książkami...  Podczas małej apokalipsy polskiego piśmiennictwa, jaka rozegrała się w czasie II wojny światowej, straciliśmy większość dorobku naszej kultury pisanej. W samej Bibliotece Ordynacji Krasiń