Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2015

Gościnny Elbląg, czyli bibliotekarskie pozdrowienia

Niemal dokładnie miesiąc temu Pracowania Regionalna (w przedstawicielstwie dwóch skromnych bibliotekarek) odbyła miłą wizytę w pięknej i szacownej Bibliotece Elbląskiej im. Cypriana Norwida. W tym dniu akurat zaczął padać tak rzadki w tym roku śnieg. Długo się jechało i długo by pisać, dlaczego wspomnienie następuje dopiero po miesiącu… Można jedynie powiedzieć, iż pojechaliśmy tam między innymi po to, aby się czegoś nauczyć, a jak już się nauczyliśmy, to trzeba było przećwiczyć i wdrożyć… i tak jakoś, panie dzieju, zeszło… A wracając, Biblioteka Elbląska jest piękna! Po prostu imponująco piękna.  Dawne mury kryją nie tylko przystosowane do współczesnych potrzeb bibliotecznych pracownie i zbiory, lecz również nowoczesne niespodzianki w stylu kameralnej acz rozległej sali kinowej, profesjonalnie wyposażonego pokoju do korzystania ze zbiorów muzycznych, czy klimatycznej galerii „pod stropem”. (W tym miejscu serdecznie pozdrawiamy Panie pracujące w bibliotece, które op

bo wiosna

Definitywnie jest. albo za chwilę będzie. Na razie nieśmiało i nieco z ukrycia, ale jest. Najlepszym ( i rok rocznie niezawodnym) wyznacznikiem nastania wiosny jest dla mnie nie ta paskudna zmiana czasu (bo jakże to tak, spać godzinę krócej?!), nie ciepło na zewnątrz wymuszające powolną redukcję warstw ubioru, nawet nie pojawiające się na trawnikach (między tonami śmieci) pojedyncze źdźbła rachitycznej trawy, ale klangor. Od kilku dni, o świcie i po zmierzchu słyszę klangor, (mimo, że ciągle poruszam się po mieście i nie miałam okazji, ani ochoty po prawdzie również) wyprowadzić się gdzieś w przestrzeń. Rozglądam się wtedy nieprzytomnie dookoła próbując namierzyć źródło ulubionego dźwięku. Nie za każdym razem udaje mi się je zobaczyć, niestety. Żurawie wróciły. Wiosna idzie. agata

Troska bibliotekarskiego włoska

Zawsze jest dobry czas, aby polecić mądrą i piękną książkę. A jeśli jeszcze przy tym nawiązuje ona do nas - bibliotekarzy, tym chętniej będziemy dzielić się wrażeniami. Malina Prześluga napisała niezwykłą „Bajkę o włosie Patryku”. Tak, tak! O włosie i to rosnącym tuż za uchem sędziwego bibliotekarza. Ale nie jest to taki zwykły włos, tylko czujący, myślący i zamartwiający się coraz większą, otwartą przestrzenią na głowie mężczyzny. Towarzyszą mu: najbliższa przyjaciółka Anita „z rozdwojoną końcówką” oraz Siwy - włos, który wiele wie, bo już swoje przeżył. Sama książka przeznaczona dla najmłodszych jest świetną lekturą dla czytelnika w każdym wieku (jak na okładce deklaruje wydawca - od 5 do 105 lat). Porusza bowiem kwestię umierania i godzenia się z tym, co nieuniknione. Autorka jednak robi to z humorem i dużym wyczuciem. I jak to w bajkach bywa, każdy z nas wchodząc w rolę bohatera, ma szansę odczarować, choć odrobinę, jeden z największych lęków.   anita