Niemały sukces książki Miłoszewskiego
„Gniew” pokazał, jak bardzo lubimy, gdy niesamowitą akcję powieści autor zechce
osadzić w znajomych nam okolicach. Frajdę sprawia wówczas nie tylko kryminalna
zagadka, ale też podążanie za bohaterem w miejsca codziennie mijane, choć
widziane już z innej perspektywy. Ta sama kawiarnia, po lekturze już nie jest taka
sama.
Rzecz ma się podobnie z filmami. Nie
wiem czy tego typu emocje budzą wytwory kultury w mieszkańcach choćby Nowego
Jorku, który jest tłem dla tysięcy produkcji i wydawnictw, ale w Olsztynie i
owszem. Jeśli gdziekolwiek pojawi się wzmianka czy migawka zdradzająca, że
akcja dzieje się w naszym mieście, czytelnicy i widzowie od razu skrzętne
odnotowują ten fakt. Jeśli zaś mamy do czynienia z dziełem kultowym, należy się
wręcz spodziewać, że po jakimś czasie do rąk fanów trafi kompletny zbiór cennych
informacji, a osławione miejsca nabiorą statusu lokalnej atrakcji.
Tak stało się z bardzo popularnym
już w latach 60-tych polskim serialem „Stawka większa niż życie”. O przygodach
Hansa Klossa słyszało każde dziecko, a jego losy śledził niemal każdy dorosły. I
to dla tych miłośników filmu przygotowano „Stawkowy przewodnik filmowy”. Znajdą
oni tu wiele ciekawostek, wypowiedzi aktorów, kadrów z poszczególnych odcinków
kręconych w kilku miastach Polski. Jednym z nich jest właśnie Olsztyn.
Serial jest dziś swoistym dokumentem
naszego miasta z drugiej połowy XX wieku. Przewodnik prowadzi wnikliwych widzów
przez poszczególne sceny w znajome miejsca. A jest co podpatrywać. Sceny
kręcono w Śródmieściu, na Dajtkach, nad Łyną i Wadągiem, w okolicach jezior
Kortowskiego, Skandy i Trackiego, ale głównie na Starówce. Jest zatem i nasza
biblioteka. Bogdan Bernacki, autor olsztyńskiej części „Przewodnika” przytacza
kawałek historii budynku nawiązując do hitlerowskiego motywu architektonicznego
widniejącego na jednym z narożników jeszcze przed II wojną światową. Oczywiście
nie było go już w momencie realizacji serialu, ale uwieczniono siedzibę Wojewódzkiej
Biblioteki Publicznej. Do dzisiaj za to zachowały się elementy tzw. zegarów słonecznych, które czasu nie mierzą bo są tylko dekoracjami. Autor dodał w informacjach, że „w 1945 r. obiekt został
spalony przez czerwonoarmistów, a rekonstrukcję budowli przeprowadzono tuż po
zakończeniu II wojny światowej”. Warto jednak uściślić, że palił się jedynie
dach, a zabytkowe gotyckie skrzydło stoi do dziś i cieszy oczy Olsztynian i
turystów.
Fot. ze zbiorów autora książki: Stanisław Piechocki, "Dzieje olsztyńskich ulic", Olsztyn 1998,Wydawnictwo Remix |
Książka jest ciekawa i warta
polecenia z wielu powodów. Toteż za Stanisławem Mikulskim, odtwórcą głównej
roli agenta J23, zapraszam na wędrówkę szlakiem olsztyńskich plenerów i obiektów
z serialu, który również można wypożyczyć w bibliotece w Starym Ratuszu.
anita
Komentarze
Prześlij komentarz