Przy niedawnym remoncie w naszej bibliotece wpadła mi ponownie w ręce, dawno nie przeglądana "Guinessa Księga Filmu" . A w niej, na stronie 90, odkryłam dość ciekawe, z perspektywy zawodowej, zestawienie. Autorzy pokusili się o policzenie, w jakich profesjach najczęściej były obsadzane aktorki pierwszoplanowe, grające w filmach od lat 20-tych XX wieku. Wyniki są zdumiewające. Nie tylko nie ma tam ani jednej bibliotekarki, ale za to wyjątkowo wysoko plasują się prostytutki. Cytując: „W roku 1990 miejscem zatrudnienia kobiet w filmach była zazwyczaj scena albo łóżko”. Co prawda sytuacja zaczęła się powoli zmieniać w latach 80-tych i w filmach zaczęto pokazywać dziennikarki oraz kobiety w roli naukowców, jednak, co podkreślają autorzy, nawet mecenaski, prowadząc swoją praktykę, były raczej „płomienne” niż kompetentne. Ciekawe jak dziś wyglądałyby takie badania i jak wypadłyby bibliotekarki? Mam nadzieję, że dużo lepiej. Z okazji zbliżającego się Dnia Kobiet, życząc wszystkim ko...
Warmia i Mazury okiem bibliotekarza