Wojciech Kętrzyński jest tak bardzo regionalnie nasz – bo chyba nie ma miasta na Warmii i Mazurach, gdzie nie byłoby ulicy poświęconej temu polskiemu historykowi – że jeśli przebywa się w innej części Polski i napotyka ślady bytności Kętrzyńskiego, małe zaskoczenie jest murowane. Wychodzi ono bardzo na dobre, gdyż po takiej niespodziance od razu chce się uzupełnić wiedzę. Będąc w Kłodzku, mieście malowniczym i samym w sobie wartym uwagi, m.in. trzeba wręcz zwiedzić miejscową twierdzę. Ta do dziś imponująca budowla stanowiła w XVIII i XIX w. część systemu obronnego. Dziś oczywiście jest po prostu interesującą atrakcją turystyczną, bardzo miłą dla sprawdzonych piechurów. Do tego na jednej ze ścian budowli można dostrzec taką oto tablicę: Twierdza kłodzka (2015 r.). Fot. Anna Rau Tak, nasz historyk tam był uwięziony! Jego działalność propolska oraz zaangażowanie w w powstanie styczniowe zaowocowało aresztowaniem w 1883 r., w podolsztyńskiej wówczas wsi Jaroty. Najpi...
Warmia i Mazury okiem bibliotekarza