Przejdź do głównej zawartości

Horoskop na urodziny biblioteki

Fot. Gordon Johnson z Pixabay

 Ludkowie zacni, niewiasty, mężowie, oto horoskop, szczerze, co się zowie!

Jakem szeptucha niegdyś pełna mocy i dziś mogę wielu udzielić pomocy…

A teraz przedstawię, jaki los przypadnie, tej, 

której wróżbę właśnie stawiam snadnie…

 

Słuchajcie i zważcie u siebie!

Czy osoba, czy zwierzę, czy roślina, czy zjawisko, czy przedmiot, czy instytucja, czy zgromadzenie, wszystko ma w sobie cząstkę siły sprawczej, która gdzieś się kiedyś w gwiazdach poczęła. Cokolwiek się kiedyś narodziło, gwiazdy w tym momencie oznaczyły jego istnienie. A ja to umiem odczytać i oto wam przedstawię. Nobliwa biblioteka w Olsztynie powstała 3 maja 1951 r. waszej ery, gdy po dawnemu i naszemu, w szlachetnym zodiaku Prusów na ziemiach tych mieszkających, na niebie władał wielki i pełen pokoju Pergrūbris. On to właśnie na przełomie kwietnia i maja uwieczniony jest na nieboskłonie gwiazdami układającymi się w postać nieuzbrojonego jeźdźca na kamiennym, pałającym mocą koniu. Obecnie nazywacie ten gwiazdozbiór Bykiem… Pergrūbris to samo Niebo, nachylające się łaskawie ku Ziemi, aby uczynić ją płodną. Znów króluje światło, rodzą się kwiaty i młodziutkie zwierzęta, jałowy grunt zaczyna się zielenić mnogością liści, zaś wody roić od płetw, a powietrze – od skrzydeł. To dobry znak, o jakże dobry! Zwiastuje powodzenie, obfitość, a co za tym idzie – hojność wobec innych. Bo daje ten, który ma. Cna biblioteka, miejsce bogate w księgi mądrości pełne, ten refektarz wiedzy wszelakiej, ten labirynt pełen tysiąca dróg, z których każda prowadzi do mądrości – odkąd zaistniała, dzieli się tym, co gromadzi, ze wszystkimi, którzy pragną wiedzieć, nazywać i dokonać. Jest też w tym skuteczna, gdyż jej cel to nie dopuścić, aby każdy, kto trafił w jej korytarze, nie odszedł z niczym. A teraz sami powiedzcie – czyż moje słowa nie są po stokroć prawdą? Pergrūbrisa w jego święto najlepiej czci się biesiadą i tańcem – i to też daje dobry przymiot zacnej bibliotece: nie raz bowiem ona przysporzyła tym, którzy ją odwiedzili, radość, nie raz dla ludzi krotochwile i spotkania ucieszne urządzała, aby pokrzepić ducha, nauczyć pożytecznych umiejętności i scalić tych, którzy nie chcą trwać w samotności, a weselić się wspólnie. I tak też będzie po wiek wieków – dopóki biblioteka trwać będzie, jej dary, którymi będzie się dzielić szczodrze, to wiedza i radość ze spotkań z innymi! I moc jej w pełnieniu tej misji nie ustanie, albowiem koń kamienny, który Niebo niesie, to zapewnia. Pamięć przy tym zachowajcie, że koń był wielce ważnym zwierzęciem dla dzielnych Prusów, totemem i żywym amuletem, wielce cenionym Jakże podwójnie dobry to los biblioteki, jakże dobry! Chwała gwiazdom i dobremu losowi!

 

Tako rzekła szeptucha, w serca już wlana otucha,

nie dziękujcie, oczekujcie,

aż się spełni słowo z ducha.

 

SzeptuchA

Jeśli kto ciekaw tajemnic pruskiego zodiaku, zapraszamy do lektury: A. Rau, Zodiak Prusów według Sieci„VariArt”, 2015, nr 1, s. 24-25 (https://www.wbp.olsztyn.pl/wp-content/uploads/2020/05/variart_2015_1.pdf)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Faworki czy chrust?

Zapytano mnie ostatnio czy na Warmii jadano faworki czy chrust. Sądząc z zachowanych opisów etnograficznych częściej spotykaną nazwą są faworki. Samo słowo ma ciekawą etymologię. W języku angielskim favor oznacza łaskę, przychylność (co z kolei nasuwa skojarzenia z zabieganiem w okresie zapustnym na Warmii o pomyślność w przyszłorocznych plonach). W języku francuskim faveur ma dodatkowe znaczenie – odnosi się do wąskiej wstążki. Chrust do słowo polskie i odnosi się do suchych gałązek albo gęstych zarośli. Wyraźnie tłumaczy to istotę słodkich chruścików. Ponieważ jednak badań językoznawczych na ten temat na Warmii nikt nie zrobił, kwestia faworki czy chruściki pozostanie jak na razie nierozstrzygnięta. Tymczasem jedno jest pewne - słodkie, smażone wyroby w kształcie zawiniętego ciasta, podobnie jak pączki, tradycyjnie robiono w czasie ostatków i kojarzą się nam dzisiaj z Tłustym Czwartkiem. W mojej rodzinie (trzecie pokolenie na Warmii) nazywaliśmy je po prostu chruścikami, choć robio

Gwara warmińska. Elementarz i komentarz

 I. Lewandowska, E. Cyfus,  Elementarz gwary warmińskiej. Rodzina, dom i zagroda ,   LGD "Południowa Warmia", Barczewo 2012, 62 s. (z CD) Język, którym posługiwali się autochtoni na Warmii (warm. hizyge - tutejsi), w 2012 roku doczekał się swojego elementarza. Wano wejta. Łuradowoła by sia moja óma, Warnijko w Nagladach łurodzona, co by ino ziedziała, że je tero ksiónżka o tym, jak godoć po naszamu*.   Óma móziła po naszamu** , po polsku i po niemiecku. Jej sześcioro dzieci pamięta warmińską gwarę, w której się wychowywało.   Tym większe było zainteresowanie mojej Mamy, najmłodszej córki Babci, publikacją I. Lewandowskiej i E. Cyfusa. Książka chibko przywołała wiele wspomnień, jak to łu noju było*** .  Wyrażając ogromne uznanie  dla pracy I. Lewandowskiej i E. Cyfusa, podajemy w poniższym komentarzu różnice między wykładnią w "Elementarzu...", a językiem mówionym z okolic Gietrzwałdu. Nie ma ich wiele, ale skoro się pojawiły, wydają się wa

Kurpiowsko-mazurskie fafernuchy

W kilku książkach o tradycjach kulinarnych Warmii i Mazur znalazłam informacje o fafernuchach – niemożliwie twardych ciastkach w charakterystycznym kształcie kopytek, będących świetnym dodatkiem do… wódki. Kurpiowsko-mazurskie łakocie Jednym tchem wymienia się je z innymi daniami o dziwnych nazwach jak dzyndzałki, farszynki czy karmuszka. Nie świadczy to jednak o tym, że owe fafernuchy wyszły z kuchni dawnych Warmiaków albo Mazurów. Jak się przekonałam, nadal współczesnym mieszkańcom naszego województwa pozostają dość obce. Słusznie natomiast łączy się je z Kurpiami i ich dziedzictwem kulinarnym. Ciekawie na ich temat pisze autor bloga Weganon. Warto jednak tylko zastanowić się czy faktycznie ciacha przywędrowały z Mazur na Mazowsze, czy może odwrotnie. Biorąc pod uwagę skąd pochodzą sami Mazurzy, kierunek przenikania się kultur może być zaskakujący i nieoczywisty.  Pieprzowe ciasteczka Sama nazwa tych „pogryzajek” pochodząca z niemieckiego „pfefferkuchen” może też mie